|
Blog > Komentarze do wpisu
Cień Kuby Rozpruwacza
Opowieść dzisiejsza traktować będzie o najsłynniejszym bodaj pośród seryjnych morderców, o Kubie Rozpruwaczu. Moja znajomość z tym osobnikiem rozpoczęła się pewnego upalnego lata, gdy będąc jeszcze dziecięciem nieletnim podwędziłam rodzicom "Przekrój", w którym akurat znajdował się artykuł poświęcony zbrodniom Rozpruwacza. Ziarno szaleństwa padło na podatny grunt, a historia nieuchwytnego mordercy grasującego po mrocznych zaułkach londyńskiego East Endu zafascynowała mnie do głębi i zapoczątkowała moje zainteresowanie seryjnymi mordercami. Co sprawia że ktoś zaczyna polować na ludzi, czerpiąc przyjemność z pozbawiania ich życia w brutalny sposób? Co kieruje mężczyzną, który piękną kobietę przeistacza w ochłap krwawego mięsa?
Jak powszechnie wiadomo Jack the Ripper, czyli po polsku Kuba Rozpruwacz, grasował w Whitechapel, w Londynie, od sierpnia do listopada 1888 roku. W tym to okresie zamordowano pięć kobiet wchodzących w skład tak zwanej Kanonicznej Piątki, których śmierć przypisuje się Rozpruwaczowi, chociaż nie ma pewności czy wszystkie zginęly z jego ręki i czy nie zabijał już wcześniej. W skład Kanonicznej piątki wchodzą: Mary Ann Nichols, znana pod przydomkiem Polly, zamordowana 31 sierpnia nad ranem, w wąskim zaułku zwanym Buck's Row. Annie Chapman, nosząca przezwisko Dark Annie, jej zmasakrowane ciało odnaleziono rankiem 8 września, na podwórku domu przy Hanbury Street 29. Elisabeth Stride, Long Liz, znaleziona z poderżniętym gardłem w bramie przy ulicy Berner Street, nocą 30 września. Catherine Eddowes, przedstawiająca się także jako Mary Kelly, zamordowana również 30 września, nad ranem, na Mitre Square. Mary Jane (bądź Marie Jeannette) Kelly, zginęła 9 listopada w swoim pokoiku przy Miller's Court 13. Wyjąwszy Mary Jane, która liczyła sobie lat dwadzieścia pięć, były to panie w średnim wieku. Tylko Mary Kelly mogła wylegitymować się posiadaniem stałego lokum w postaci wynajętej klitki przy Miller's Court, pozostałe kobiety były częstymi gośćmi noclegowni dla ubogich, jakich wiele było na East Endzie. Wszystkie panie dorywczo dorabiały sobie na ulicach, uprawiając najstarszy zawód świata, co stoi w niejakiej sprzeczności z obiegowym przekonaniem że były prostytutkami zawodowymi. I wszystkie zostały zabite przez nieznanego sprawcę. Mam zamiar zająć się poszczególnymi paniami później, poświęcając każdej osobną opowieść, teraz zaś postaram się nakreślić zarysy krwawej działalności Kuby Rozpruwacza. Najbardziej znanym elementem modus operandi Rozpruwacza, znajdującym swoje odbicie w jego pseudonimie zresztą, jest jego upodobanie do rozcinania swym nieszczęsnym ofiarom brzuchów. Mary Ann, Annie i Catherine rozplatano od mostka po spojenie łonowe, Mary Jane zaś była wlaściwie wyfiletowana, bo morderca usunął skórę i mięśnie z całej klatki piersiowej i brzucha. W przypadku Catherine i Mary Jane dochodzą również rozlegle okaleczenia twarzy, u tej ostatniej posunięte tak daleko, że tej twarzy właściwie już nie było... Wszystkie ofiary miały poderżnięte gardła. Liz Stride nie odniosla poza tym obrażeń, co zdaniem niektórych wyklucza Rozpruwacza jako sprawcę. Byc może sprawca dusił kobiety przed przecięciem im szyj. W trzech przypadkach morderca wyciął i zabrał ze sobą organy wewnętrzne ofiar. I tak, z ciała Annie Chapman zniknęla macica, Catherine Eddowes wycięto również macicę, acz nie w całości, oraz nerkę, zaś Mary Jane Kelly Rozpruwacz zabrał serce. Jednak nie są to jedyne ataki które można przypisywać Jackowi. Powiązać z Rozpruwaczem można również napaść na Annie Milwood, ktorą nieznany sprawca zaatakował nożem, 25 lutego 1888 roku, zadając liczne rany kłute w górna część nóg i podbrzusze. Annie udało się przeżyć, zmarła zaś 31 marca 1888 roku, rzekomo z przyczyn naturalnych. 28 marca tegoż samego roku osobnik uzbrojony w nóż zaatakował niejaką Adę Wilson, raniąc ją dwukrotnie w szyję, szczęśliwie dla ofiary nie przebijając jednak żadnego z dużych naczyń krwionośnych. Siódmego sierpnia na klatce schodowej budynku przy George Yard znaleziono ciało Marthy Tabram, przeszytej trzydziestoma dziewięcioma ciosami noża, z czego trzynaście przypadło na brzuch. Martha, podobnie jak ofiary z Kanonicznej Piątki, była osobą w średnim wieku, często zaglądającą do kieliszka i dorywczo trudniącą się prostytucją. Trzeciego października w piwnicach nowo wznoszonego budynku, przyszłej siedziby Scotland Yardu, odnaleziono kobiecy tors, pozbawiony głowy i kończyn. Ofiary nie udalo się zidentyfikować, a zprawa ta jest znana jako "Zagadka Whitehall". Dwudziestego grudnia uduszono Rose Mylett, również kobietę w średnim wieku, również dorabiającą na ulicach. Rok następny był równie owocny w wydarzenia mogące mieć związek z Rozpruwaczem. I tak między trzydziestym pierwszym maja a dwudziestym piątym czerwca 1889 roku wyłowiono (czy raczej wylawiano) z Tamizy fragmenty ciała kobiety, zidentyfikowanej później jako Elisabeth Jackson, również przedstawicielka najstarszego zawodu świata. Nocą siedemnastego lipca nieznany sprawca poderżnął gardło Alice MacKenzie, znanej również jako "Gliniana Fajka" od fajki którą lubiła palić. I znowu, Alice była panią w średnim wieku, prostytutką, i lubiła wypić. Dziesiątego września tego samego roku pod łukiem wiaduktu przy Pinchin Street, niezbyt daleko od ulicy Berner gdzie życie straciła Liz Stride, odkryto pozbawione głowy i nóg ciało kobiety, z rozległą raną w okolicach podbrzusza. Nieboszczka była martwa od jakichś trzech dni, co oznaczało że została zamordowana w okolicach 8 września, niemalże w pierwszą rocznicę śmierci Annie Chapman. I wreszcie, 13 lutego 1891 roku zginęła Frances Coles, znana na ulicach jako Carrotty Nell. Podcięto jej gardło, a zdarzyło się to przy Chamber Street, o rzut kamieniem od wiaduktu przy Pinchin St. Ciąg Dalszy Nastąpi... wtorek, 23 stycznia 2007, bupu
Polecane wpisy
Komentarze
preah_08
2008/03/09 12:13:59
Wiedźmo Droga, może i dopuszczę się profanacji teraz, ale dzielnie zapytam- czy Grywasz czasem w gry przygodowe (ciąg dalszy wypowiedzi uzależniam od Twojej odpowiedzi)?
bupu
2008/03/12 19:46:44
Grywam z wielkim upodobaniem. Tym wiekszym im mniej gra wymaga ode mnie strzelania do wrogów a więcej ma klimatu i zagadek do rozwiazania.
Gość: Preah, 81.219.134.*
2008/03/12 21:58:50
Bardzo mnie to cieszy, bo przyznam Ci się po cichu, że obawiałam się troszkę, że wyrywam się z pytaniem, niczym Filip z Konpi.
Bardzo możliwe zatem, że Znasz już dobrze tytuły, o których zaraz wspomnę, ale myślę, że mimo wszystko nie zaszkodzi. Ja także swego czasu interesowałam się tematyką seryjnych morderców (choć zakres moich wiadomości, jest bardzo skromny w porównianiu z Tobą), w tym Kuby Rozpuwacza, z tegoż powodu wiele przyjemnosci dostarczyła mi gra, nawiązujaca (subtelnie i dość swobodnie co prawda) swoją tematyką do jego historii. Powstała w 2004 roku, można ją bez problemu nabyć za symboliczną kwotę. Mowa o "Still life". Gra dostarcza naprawdę fajnej rozrywki, pomyślałam, że jeśli Znawczyni losów Kuby nie miała dotąd okazji jej poznać, warto ją zasygnalizować. Lektura wpisu dotyczacego "Krawego, sierpniowego popołudnia", skojarzyła mi się (nie wiedzieć czemu ;) ) z inną grą "ze stajni" tej samej firmy "microids", a mianowicie-z "Post Mortem". Wykonanie może i pozostawia trochę do życzenia, ale fabuła dość ciekawa, myślę, że mogłaby przypaść Ci do gustu, o ile rzecz jasna nie Znasz jej jeszcze. Trzeci, dość mroczny tytuł to "Black Mirror". W tej pozycji, naprawdę szczególnie cenię specyficzny klimat. Stara posiadłość i krwawa tajemica, skrywana i piętnująca kolejne pokolenia. Wszystkie wspomniane tytuły można "upolować" za naprawdę przysłowiowy grosik, a pomimo czasu upływajacego od chwili premiery, nadal sa godne uwagi. Zwłaszcza Osoby, która sympatyzuje z określoną tematyką, dlatego pomyślałam sobie o Tobi, Wiedźmo. Stanowią sprawdzony i zwryfikowany w praktyce sposób na zabicie czasu w bezsenne noce (bynajmniej nie usypiający), o ile oczywiście jeszcze ich nie Znasz. Pozdrawiam Cię ciepło
bupu
2008/03/30 00:02:44
W "Still life i "Post mortem" jeszcze nie grałam i prześlicznie dziękuję za zasygnalizowanie mi że takie gry istnieją. Mroczne i krwawe gry są zawsze mile widziane :) W "Black mirror" już grałam, i trochę mnie zakończenie rozczarowało, acz klimacik, nie powiem, był niczego sobie.
Gość: Preah, 81.219.134.*
2008/03/30 12:58:16
Zgadzam się z Toba. Zakończenie pozostawia niedosyt, przez całą rozgrywkę budowane jest przecież napiecie i choć można spodziewać się znacznie wczesniej KTO, pozostaje nadzieja na to JAK rozwiązany będzie cały, rodowy dylemat. Być może twórcom wyczerpały sie całe pokłady wyobrażni na budowanie fabuły i dlatego interpretację pozostawiają graczowi... Tak czy inaczej, po tygodniu wieczornych tułaczek po posiadłościach, cmentarzach, prosektoriach, mrocznych skalistych urwiskach, skomentowałam oczekiwaną kulminację, smutnym : "ojj... :(".
Nie wiem czy Wiesz, ale zapowiadana jest już druga część tej pozycji, zatem jak widać niedokończony w sumie projekt, zrodził potrzebę kontynuacji. Miejmy nadzieję, że efekt będzie ciekawy.
bupu
2008/03/30 14:53:14
No własnie. Człowiek tu się spodziewa czegoś dużego, siły zła w końcu biorą w tym udział, mroczne rodowe tajemnice... A tu się kończy... Tak jakoś... Że się kończy. I faktycznie tak to wygląda jakby w kulminacyjnym momencie twórcom inwencja sklęsła.
Niemniej jednak na kontynuację będę czekać z zainteresowaniem. Sił zła szalejących w arystokratycznych siedzibach nigdy dosyć ;) A w tak zwanym międzyczasie polecam obie części "Exmortis". Naprawdę strrrraszna gra.
Gość: , *.zone7.bethere.co.uk
2009/01/13 18:42:44
Ej to w takim razie czemuon zabijał tylko te prostytutki??
|